Poseł PiS Adam Kwiatkowski niedawno zakończył swoją wizytę w Stanach. Rozpoczął ją w malowniczym Los Angeles, które od dawna chciał odwiedzić. Udał się tam na specjalne zaproszenie księdza Rafała Dyguła, proboszcza parafii Matki Boskiej Jasnogórskiej w Los Angeles. Poseł wziął udział w Polskim Festiwalu, który jest największą tego rodzaju imprezą w Kalifornii, organizowaną co roku przez tę parafię. W imprezie brali udział także górale, którzy przybyli na tę okazję specjalnie z dalekiej Arizony.
– Podczas święta parafii uczestniczyłem między innymi w pokazie filmu „Mgła”, w którym jako jeden z współpracowników ś.p. Prezydenta RP Lecha Kaczyńskiego daję świadectwo tego, co się działo przed, w trakcie i po 10 kwietnia 2010 r. Po projekcji odpowiadałem na liczne pytania rodaków z Los Angeles – mówi poseł „Super Expressowi”.
Dodał, że pobyt, w Mieście Aniołów był dla niego doskonałą okazją na zobaczenie z bliska Hollywood, plaży Santa Monica i innych pięknych miejsc.
– Moją największą uwagę przykuł jednak obraz Jana Styki – polskiego malarza przełomu XIX i XX wieku – Golgota Ukrzyżowanie, uznawany za największy obraz na świecie o tematyce religijnej, który można oglądać w Forest Lawn Memorial Park w Glendale niedaleko Los Angeles. Obraz ten na kilka lat przed wyborem na Stolicę Piotrową widział nasz Wielki Rodak, Błogosławiony Ojciec Święty Jan Paweł II – mówi Kwiatkowski i dodaje, że kilka dni swego pobytu w Kalifornii poświęcił na spotkanie z rodakami z San Diego.
Ze słonecznej Kalifornii poseł udał się do zimnego Chicago. Różnica temperatur pomiędzy LA a Chicago wynosiła około 20 stopni. W Wietrznym Mieście był gościem na ślubie i weselu Agnieszki i Krzysztofa Żółtek. – Na uroczystości prawdziwy podziw wzbudziło we mnie podtrzymywanie tradycji góralskich przez młodych Polaków, często już urodzonych w Stanach – mówi Kwiatkowski.
Poseł uczestniczył również we mszy rocznicowej w kościele św. Ferdynanda odprawianej w intencji Ojczyzny i tych, którzy zginęli 10 kwietnia 2010 r pod Smoleńskiem.
– Przed mszą złożyłem kwiaty pod Pomnikiem Katyńskim na Cmentarzu w Niles, miejscu symbolicznym dla wszystkich Polaków. Zawdzięczamy je m.in. ś.p. Wojciechowi Sewerynowi, który zginął towarzysząc w samolocie prezydenckim – mów poseł.
– Mój pobyt w Chicago upłynął na licznych wywiadach radiowych i telewizyjnych, spotkaniach m.in. z członkami Sekcji Polskiej Kongresu Polonii Amerykańskiej Oddział Illinois oraz z Polakami mieszkającymi w Wietrznym Mieście – opowiada poseł i dodaje, że zapewne niedługo znów wróci do Chicago.