Katastrofa lotnicza w Nowym Jorku. Nie żyje pięć osób. Przeżył tylko pilot. - Jedliśmy kolację i zobaczyliśmy, jak czerwony śmigłowiec na pełnej prędkości leci w stronę wody. To wyglądało surrealistycznie - relacjonowała w rozmowie z telewizją ABC7 Arineh Nazarian, która była świadkiem katastrofy. - Potem maszyna wpadła do wody i zatonęła - dodała mocno przejęta kobieta. Według ustaleń policji i straży pożarnej śmigłowiec typu Eurocopter AS350 spadł do rzeki między dzielnicami Manhattan i Queens. W momencie katastrofy na pokładzie przybywało pięć osób i pilot. Początkowe doniesienia mówiły o dwóch ofiarach śmiertelnych. Trzy osoby miały zostać uratowane przez płetwonurków. Szybko okazało się jednak, ze cała piątka nie przeżyła tragicznego wypadku, mimo że na miejsce zdarzenia szybko dotarły łodzie policyjne i strażackie.
VIDEO - #USA: Un hélicoptère s'abîme dans l'East River à New York. Le pilote de l'hélicoptère de tourisme est sain et sauf, tandis que trois passagers se trouvaient toujours dans un état critique ce Lundi matin, selon la police new-yorkaise." #NewYork #EastRiver pic.twitter.com/gGslDAeUxM
— FranceNews24 (@FranceNews24) 12 marca 2018