W Republice Południowej Afryki od dwóch miesięcy nie można kupić alkoholu. Wszystko przez pandemię i surowe zasady wprowadzane. Decyzję podjęto ze względu na destrukcyjne działanie alkoholu. Rząd w ten sposób chciał uniknąć upijania się społeczeństwa, łamania zasad kwarantanny czy po prostu miał na uwadze przemoc domową. Twierdzono też, że zakaz sprzedaży alkoholu zmniejszy presję na szpitale podczas pandemii. Teraz rząd stwierdził, że zakaz zostanie zniesiony, ale nie wszystkim się ten pomysł podoba.
Prezydenta Cyryla Ramaphosy’ego krytykuje lider opozycji, Julius Malema. Od 1 czerwca znowu można kupić alkohol, ale odnotowano wzrost przestępczości. Malemie nie podoba się również, że prezydent RPA w ten sposób chce odmrozić gospodarkę, ale podkreślił, że sprzedaż alkoholu i kontrakty z zagranicznymi firmami są nieodpowiedzialne. - Wzywamy do przywrócenia zakazu spożywania alkoholu, aby chronić ludzkie życie przed pragnieniem zysku - powiedział Malema. Dodał też, że prezydent jest „sojusznikiem białego kapitału” i będzie odpowiedzialny za śmierć mieszkańców przez Covid-19.
W RPA odnotowano do tej pory 76 334 osób zakażonych koronawirusem SARS-CoV-2, z czego 1625 zmarło na Covid-19 a 42 063 osoby wyzdrowiały.