Do sporu o niszczenie najważniejszej księgi muzułmanów doprowadził pewien amerykański pastor, Terry Jones. Przed kilkoma dniami zapowiedział, że zamierza zrobić ognisko z 200 egzemplarzy Koranu w 9. rocznicę zamachu z 11 września 2001 roku.
Amerykańskie władze oceniły jego pomysł jako nieodpowiedzialny i zażądały odwołania happeningu. Ich zdaniem, takie deklaracje wywołują wściekłość terrorystów i zachęcają ich do planowania nowych zamachów.
Jones rzeczywiście bardzo rozgniewał muzułmanów, dla których Koran jest świętością. Jego zapowiedź palenia Koranu wzmogła wrogość wobec stacjonujących w Afganistanie żołnierzy międzynarodowych sił.
Afgańscy muzułmanie wszczęli masowe protesty, w których wznoszą
nienawistne okrzyki wobec chrześcijaństwa i Amerykanów. Manifestacje już od kilku dni nie ustają, siły
bezpieczeństwa musiały użyć broni wobec ich uczestników. W starciach zginęły już dwie osoby. Wszystko przez jedną zapowiedź nieznanego pastora.
Choć sam kaznodzieja publicznie zrezygnował z pomysłu celowego profanowania świętej księgi islamu, znalazł co najmniej kilku naśladowców - między innymi w Nowym Jorku i Waszyngtonie, gdzie odbyły się najważniejsze uroczystości z okazji rocznicy ataku na WTC.
Patrz też: Tak świętują muzułmanie (galeria!)
W Nowym Jorku pewien mężczyzna powyrywał kartki z egzemplarza Koranu, po czym księgę spalił. Wszystko widziały setki osób, które zgromadziły się na obchodach rocznicowych ataku na Amerykę w pobliżu Stref Zero - miejsca, w którym do 11 września 2001 roku stały wieże World Trade Center.
W stolicy USA, Waszyngtonie (tutaj terroryści 9 lat temu zaatakowali Pentagon) inny mężczyzna publicznie wyrwał z świętego pisma muzułmanów kartki, po czym trzymając je, pokazał gest podcierania pośladków. Następnie zmiął strony z wersetami Koranu i wytarł sobie nimi buty.
W Nowym Jorku trwa także spór o meczet mający powstać w pobliżu miejsca, w którym stały wieże World Trade Center. Podczas obchodów rocznicy ataku na Amerykę dwie grupy - zwolenników i przeciwników meczetu - musiały zostać rozdzielone przez służby porządkowe.
Przeczytaj koniecznie: Zginął, bo nie chciał przejść na islam?
W USA palą Koran, w Afganistanie protesty – giną ludzie. Nowa wojna religijna?
Tuż po zakończeniu uroczystości 9. rocznicy ataku terrorystów na Nowy Jork i Waszyngton w pobliżu miejsca, w którym stały nowojorskie wieże World Trade Center, doszło do sprofanowania Koranu. Pewien mężczyzna spalił egzemplarz świętej księgi islamu. To nie jedyne tego typu incydenty w USA. W Afganistanie w odpowiedzi trwają protesty przeciwko Ameryce, w których zginęły już dwie osoby.