"Przedszkolaki w mieście Ujar na Terytorium Krasnojarskim zostały przeszkolone w zakresie montażu i demontażu karabinu maszynowego. 14 lutego przedstawiciele Junarmii przeprowadzili musztrę w przedszkolu »Planeta Dzieciństwa«. Dzieci z grupy przygotowawczej »Kolorowe Ręce« próbowały potem samodzielnie złożyć karabin" - pisze serwis "EchoFmOnline".
Rosja. Przedszkolaki zamiast klockami bawią się bronią
Publikuje też trwające półtorej minuty nagranie, na którym widać, jak grupka dzieci stoi przy stoliku, na którym młoda członkini putinowskiego Wszechrosyjskiego Narodowego Stowarzyszenia Patriotycznego i Ruchu Społecznego "Młoda Armia" [w skrócie Junarmia - przyp. red.] na czas rozkłada, a potem składa broń. Towarzyszą jej chichoczące koleżanki i obwieszony medalami żołnierz. Po części pokazowej pałeczkę przejmują maluchy, które mogą spróbować swoich sił w obchodzeniu się z bronią.
"Rzucaliśmy się granatami cały czas"
Wygląda na to, że takich zajęć w rosyjskich placówkach edukacyjnych będzie więcej. Amerykański "Newsweek" donosił kilka dni temu, że do rosyjskich szkół wraca program wstępnego szkolenia wojskowego, w czasie którego dzieci mają się uczyć nie tylko składania i rozkładania broni palnej, ale także udzielania pierwszej pomocy oraz reagowania na atak nuklearny lub chemiczny.
"Kiedyś to były czasy, sowieckie czasy"
Rosyjska niezależna Nowaja Gazeta poinformowała, że w tym miesiącu szkołom nakazano zapewnienie wyposażenia, w tym "sejfów na broń, analizatorów tlenu i gazów toksycznych, kombinezonów ochronnych, modeli granatów F-1 i RGD-5, symulatorów strzelania, symulatorów ran i urazów itd.". Zadowolona z tego pomysłu jest m.in. Ludmiła Sitnikowa, metodyk zajmująca się podstawami bezpieczeństwa życia. Z rozrzewnieniem wspomina dawne czasy. "W sowieckich szkołach zawsze tak było. Granaty pamiętam ze swoich czasów, rzucaliśmy nimi cały czas. Teraz wszystko wróciło na właściwe tory" - cytuje ją "Newsweek".