Grupa Wagnera chce jechać do Polski? Łukaszenka wymienił nazwy dwóch polskich miast w rozmowie z Putinem
Po budzącym liczne komentarze i kontrowersje buncie w Rosji zaangażowana w niego Grupa Wagnera najprawdopodobniej wyjechała na Białoruś. Czy to wszystko tylko podstęp, mający na celu powstanie uzasadnienia dla przerzucenia tych sił blisko granic NATO? Niektórzy tak uważają. Mnożą się komentarze, zgodnie z którymi jednym z zadań wagnerowców na Białorusi jest wywoływanie niepokoju przygranicznego. Czy już się zaczęło? Podczas rozmowy z rosyjskim dyktatorem białoruski przywódca powiedział zdumiewające słowa dotyczące wagnerowców i Polski. Padły nazwy dwóch polskich miast. Grupa Wagnera chce się tam pojawić? "Chłopaki z Wagnera zaczęli nas stresować. Chcą jechać na zachód. 'Jedźmy na wycieczkę do Warszawy i Rzeszowa'" - powiedział Łukaszenka do Putina, lub może jego sobowtóra. Putin tylko uśmiechał się lekko i kiwał głową. Z jego ust padł natomiast komentarz dotyczący ukraińskiej kontrofensywy. "Była, ale upadła" - powiedział Putin.
"Permanentne tworzenie zagrożeń przygranicznych dla Polski, Litwy i Łotwy"
Czy Grupa Wagnera naprawdę jest na Białorusi? Jak powiedział w czwartek PAP b. ambasador Białorusi w Polsce Paweł Łatuszka, jego zdaniem właśnie tak jest. W kraju Łukaszenki może przebywać według Łatuszki 2500-3000 najemników Jewgienija Prigożyna. "Jednym z ich celów jest permanentne tworzenie zagrożeń przygranicznych dla Polski, Litwy i Łotwy" - stwierdził były ambasador Białorusi w Polsce. "Chodzi o wykorzystanie również nielegalnych migrantów w celu zwiększenia presji, napięć, wzniecenia jakichś konfliktów na granicy Białorusi i Wagner też może tu odgrywać swoją rolę" - dodał. Tymczasem kilka dni temu agencja Reutera poinformowała, że na poligonie w pobliżu Brześcia przy granicy z Polską armia białoruska prowadzi ćwiczenia wspólnie z Grupą Wagnera.