Czegoś takiego nie pamiętają najstarsi policjanci z amerykańskiego stanu Idaho! Bo to pierwszy taki przypadek w tej części Stanów Zjednoczonych, a przynajmniej pierwszy odnotowany przez policję... Funkcjonariusze zaczęli poszukiwać seniora z okolic Clark Fork, który zaginął w zagadkowych okolicznościach. Śledztwo doprowadziło mundurowych do drzwi ekscentrycznego mieszkańca tej miejscowości, Jamesa Davida Russella (39 l.). To, co zastali w środku, nie mieści się w głowie! Pośrodku brudnej kuchni stała kuchenka mikrofalowa cała we krwi. Obok leżały zakrwawione naczynia i nóż. Policjanci znaleźli też zwłoki Davida Flageta (+70 l.), tyle że mocno niekompletne i pocięte na kawałki... Część ciała znajdowała się w mikrofalówce, część w rozmaitych naczyniach. Wszystko wskazywało na to, że policjanci mają do czynienia z kanibalem. Podejrzenia te potwierdziły się.
NIE PRZEGAP: Sensacyjny rozwód księżniczki Dubaju! Dostanie trzy MILIARDY złotych
NIE PRZEGAP: Królowa Elżbieta II ODWOŁAŁA Święta! Dramat na Wyspach Brytyjskich
Aresztowany James David Russell (39 l.) przyznał się do tego, że jeszcze we wrześniu zabił 70-latka, którego znał z widzenia i kilka razy nawet się z nim pokłócił. Nie wiadomo jeszcze, jak dokładnie zabił. Prawdopodobnie z zabójcą trudno się dogadać, sądząc po tym, jak wyjaśnił swoją zbrodnię. Dlaczego postanowił zjeść zwłoki Davida Flageta (+70 l.)? Powód szokuje! Amerykański wampir uważał, że ludzkie mięso ma właściwości lecznicze i że jedząc je, "wyleczy swój mózg". James David Russell odpowie za zabójstwo pierwszego stopnia i kanibalizm. Prawdopodobnie resztę życia spędzi w zamkniętym zakładzie psychiatrycznym.