Historia jednego z nich dowodzi tego, że w mieście grasuje prawdziwy wampir, który lubi jeździć taksówkami. - Wyglądał całkiem normalnie. Przez chwilę ze mną miło rozmawiał, ale potem przystawił mi do głowy broń i zażądał pieniędzy - o dramatyczny chwilach opowiada Mahmoud Seck, pierwsza ofiara wampira.
Patrz też: Wampir zgwałcił i utopił sąsiadkę
Potem wydarzenia potoczyły się błyskawicznie. Kierowca odepchnął napastnika, ale ten nie dał za wygraną. Wampir rozdziawił usta i kłami wbił się najpierw w rękę, a potem w szyję kierowcy. Kiedy wyssał trochę krwi, natychmiast zniknął. Kamera zamontowana w taksówce zdołała mu jednak zrobić zdjęcie, które trafiło do wszystkich policjantów i taksówkarzy w mieście. Mimo to wampir wciąż pozostaje nieuchwytny, a taksówkarze drżą o swoje życie.