Pojawienie się wariantu Omikron koronawirusa wywołało wielkie zamieszanie na świecie. Z dnia na dzień zamykano lotniska i ograniczano podróże, a naukowcy ostrzegali - to najbardziej zmutowany z dotychczas znanych wariantów Covid-19. To niestety może oznaczać, że szczepionki przyjęte już przez miliony ludzi na całym świecie nie chronią wystarczająco przed wariantem Omikron. Jak jest naprawdę? Czy rzeczywiście szczepionki nie chronią przed nową mutacją koronawirusa? A może chronią mniej? Afrykański Instytut Badań Zdrowia (AHRI) zakończył badania nad wariantem Omikron i ujawnił wyniki!
NIE PRZEGAP: Nadchodzi KONIEC pandemii koronawirusa? Nadzieję daje wariant Omikron
Teraz już wszystko jest jasne. Badania i ich rezultat przybliżył polskiemu czytelnikowi serwis Defoliator. Co się okazało? Mówiąc w skrócie, są dwie wiadomości - dobra i zła. Zła jest taka, że rzeczywiście dwie dawki szczepionki Pfizer znacznie mniej chronią przed zakażeniem wariantem Omikron, niż przed zakażeniem innymi mutacjami koronawirusa. Średni poziom neutralizacji wirusa u osób, które przyjęły drugą dawkę, wynosił dla wariantu pierwotnego 1321, dla Omicrona jest to jedynie 32. A jaka jest dobra wiadomość?
Trzecia dawka szczepionki na koronawirusa pomaga chronić się przed Omikronem i to nawet skuteczniej, niż druga dawka chroniła przed pierwotnym wariantem koronawirusa. "Myślę, jednak, że totalnej katastrofy nie będzie - szczególnie w społeczeństwach dobrze wyszczepionych. (...) Z pewnością jednak, w świetle takiego spadku neutralizacji, można się spodziewać ogromnej skali zakażeń wśród osób zaszczepionych (szczególnie schematem podstawowym) i niestety łatwości rozprzestrzeniania się nowego wariantu. Skala zakażeń i tempo fali mogą być rekordowe. Podobnie jednak jak przy spadkach spowodowanych czasem mijającym od szczepienia, możemy się spodziewać zachowania ochrony przed ciężkim przebiegiem" - czytamy na stronie Defoliator.