– Napastnik działał sam. Był to odosobniony kryminalny incydent, nie miał związku z terroryzmem – poinformował Matthew Verderosa, szef policji na Kapitolu. Dodał, że mężczyzna wyciągnął broń i zaczął celować do policjantów w momencie, gdy włączył się alarm w detektorze przy wejściu do centrum. Doszło do wymiany ognia w wyniku której sprawca został ranny. Przewieziono go do szpitala, gdzie przeszedł operację. Według policji jego stan jest krytyczny, ale stabilny. Podczas wymiany ognia ranna została też kobieta, która znajdowała się bardzo blisko napastnika.
Sprawca, zidentyfikowany jako 66-letni Larry Dawson z Tennessee, był znany policji.
Waszyngtońska policja zapewnia: Strzały na Kapitolu to nie akt terroru
Policja zarządziła częściową blokadę amerykańskiej stolicy po tym jak w poniedziałek po południu w U.S. Capitol Visitor Center padły strzały. Na szczęście sytuacja został szybko opanowana - sprawca został obezwładniony i ujęty. Nie ma żadnego zagrożenia bezpieczeństwa.