Wysoki rangą polityk Unii Europejskiej jeszcze nigdy nie poczuł się tak upokorzony. Włoski dziennik "Corriere della Sera" podaje, że na spotkaniu prezydentów i przywódców państw z Benedyktem XVI zaraz po uroczystej mszy beatyfikacyjnej Jana Pawła II doszło do kompromitującego zamieszania.
Patrz też: Benedykt XVI ma papagondolę!
Jose Manuel Barroso z żoną Margaridą oraz wiceszefem KE Antonio Tajanim chciał także podejść do Ojca Świętego, by zamienić kilka słów. Kolejka do papieża była ogromna. Porządku pilnowali kapłani, a także duchowni, którzy wchodzą w skład watykańskiego urzędu ds. ceremoniału. Jeden z nich zagromodził Barroso drogę do Benedykta XVI tłumacząc, że nie ma go na liście osób, które mają podejść do głowy kościoła katolickiego.
Poniżony przewodniczący KE nie zamierzał znosić tych upokorzeń. Co prawda po burzliwej dyskusji z księżmi stanął w końcu w kolejce, ale widząc napierający tłum zdenerwował się jeszcze bardziej. - Odwrócił się na pięcie i zirytowany wyszedł - informuje Corriere della Sera.