Zapłodnienie in vitro polega na połączeniu plemnika i komórki jajowej w warunkach laboratoryjnych, poza organizmem kobiety. Zapłodnione jajeczko następnie wprowadza się do układu rozrodczego matki.
Od 1978 roku do dziś przyszły na świat ponad 4 miliony dzieci z probówki, poczętych dzięki metodzie wynalezionej przez profesora Roberta Edwardsa. Mimo to technika in vitro jako sposób leczenia niepłodności wywołała szereg kontrowersji, związanych z niszczeniem części zarodków, które nie zostały zaimplantowane do organizmu kobiety.
Przeczytaj koniecznie: Nagroda Nobla 2010, medycyna: Robert Edwards za badania nad in vitro
Kliniki zajmujące się leczeniem niepłodności z wykorzystaniem metody in vitro utrzymują, że niewykorzystane zarodki są zamrażane, a nie niszczone. Założona przez Jana Pawła II, watykańska Papieska Akademii Życia konsekwentnie sprzeciwia się propagowaniu metody in vitro. Jej szef, Ignacio Carrasco de Paula sądzi, że bez wynalazku noblisty, Roberta Edwardsa "nie istniałby rynek handlu oocytami" i nie byłoby także "zamrażarek wypełnionych embrionami, które czekają na śmierć".
Zdaniem Watykanu, prof. Edwards jest odpowiedzialny także za zamieszanie związane z rodzeniem dzieci przez tzw. surogatki, czyli matki zastępcze. Ich zadaniem jest donoszenie ciąży dziecka, którego biologiczną matką jest inna kobieta. Dostojnicy wraz z konserwatywnymi lekarzami zarzucają mu ponadto, że przez jego metodę zapłodnienia człowiek staje się przedmiotem, bo jest "produktem zapłodnienia" a nie owocem miłości dwojga kochających się ludzi.
Patrz też: Katolik Jarosław Kaczyński jest przeciw in vitro, ale...
Watykan: Noblista winny śmierci milionów embrionów
Władze Kościoła katolickiego krytycznie odniosły się do decyzji Królewskiej Akademii Nauk Szwecji o przyznaniu tegorocznej nagrody Nobla w dziedzinie medycyny Robertowi Edwardsowi, wynalazcy metody zapłodnienia in vitro. Szef watykańskiej, Papieskiej Akademii Życia stwierdził, że przyznanie mu Nobla jest "nie na miejscu", a sam naukowiec jest winny śmierci milionów embrionów.