Na pierwszej, a zarazem ostatniej w tym roku mszy kanonizacyjnej Benedykt XVI ogłosił świętymi trzech błogosławionych: Gwidona Marię Confortiego i Alojzego Guanellę z Włoch oraz Bonifację Rodriguez de Castro z Hiszpanii.
Uroczyste nabożeństwo w samym sercu Watykanu chciał przerwać tajemniczy mężczyzna. Około 50-letni mężczyzna z Rumunii wszedł na kolumnadę otaczającą Plac św. Piotra, podpalił Biblię i zaczął krzyczeć ile sił w płucach: "Papieżu, gdzie jest Chrystus?".
Skupieni na modlitwie wierni natychmiast skierowali wzrok na mężczyznę. W tłumie zebranych coraz wyraźniejsze stały się szepty oburzenia, ale msza święta nie została przerwana.
Straż papieska i jeden z biskupów pomogli tajemniczemu osobnikowi zejść na dół. Nie wiadomo czy za publiczne spalenie Pisma Świętego nie spotkają go żadne konsekwencje. Rumun został zatrzymany. Watykańskie biuro prasowe poinformowało, że już wcześniej zachowywał się podobnie w innych miastach. Wszystko wskazuje na to, że cierpi na chorobę psychiczną.