- Proszę opowiedzieć coś o sobie, kiedy siostra zdecydowała się na wstąpienie do zakonu?
- Wstąpiłam do Zgromadzenia Sióstr Służebniczek Najświętszej Maryi Panny Niepokalanie Poczętej (Starowiejskich) w 1968 roku w Starej Wsi koło Brzozowa. Pochodzę z Wrocławia. Po maturze skończyłam kurs maszynopisania dla sekretarek i kurs katechetyczny, oraz pracowałam w biurze przez jeden rok. Co prawda, siostry pracowały w naszej parafii, ale ja nie mialam z nimi kontaktu. Mój pierwszy kontakt z siostrami był dopiero jak uczęszczałam do liceum. Często odwiedzałam siostry i wraz z koleżankami należałam do grupy różańcowej. Po zdaniu matury zastanawiałam się jaką drogę wybrać. Po głębszym zastanowieniu się, modlitwie i refleksji zrozumiałam, że moje pragnienie to służyć Panu Bogu na wzór Matki Bożej. Wybrałam to zgromadzenie, bo chciałam uczyć dzieci, aby były wierne Bogu i wytrwały w dobrym.
- Zdarzały się trudne chwile?
- Oczywiście że są różne trudne chwile, które trzeba przeżyć sam na sam z Bogiem w ciszy i skupieniu. Niełatwym było dla mnie przyjąć Wolę Boga wyrażoną przez moich przełożonych i przyjechać do Stanów Zjednoczonych. W Polsce byłam katechetką i uczyłam dzieci przygotowując je do sakramentów świętych. Były sytuacje, kiedy w ukryciu w naszym domu w czasach komunistycznych katechizowałam dzieci, gdyż rodzice bali się je posyłać z innymi dziećmi, by nie stracić pracy. Przed wyjazdem do Stanów ukończyłam studia na nowo otwartym Papieskim Wydziale Teologicznym w Krakowie i byłam jedną z pierwszych absolwentek otrzymując tytuł magistra teologii. Tutaj w USA musiałam przyjąć nowe wyzwania. Nie było łatwo przestawić się na służbę dzieciom w nowym środowisku. Bariera językowa to jedna z trudności. Z pomocą Boga nauczyłam się języka angielskiego, ukończyłam magisterskie studia pedagogiczne, oraz otrzymałam dyplom nauczycielki.
- Czy w ogóle życie siostry zakonnej jest w opinii siostry trudniejsze od życia innych ludzi?
- Każdy wybór życia niesie ze sobą pewne konsekwencje. Życie zakonne natomiast jest nacechowane życiem wiary, gorącej modlitwy i świadectwa życia drogą rad ewangelicznych w duchu czystości, ubóstwa i posłuszeństwa we wspólnocie sióstr zgodnych z charyzmatem założyciela. Wszyscy ludzie są wezwani do życia w świętości według swego stanu. Małżonkowie uświęcają się w rodzinie służąc sobie nawzajem i wychowując dzieci przy tym dając przykład świadectwem życia według przykazań i wskazówek Kościoła. Rodzina jest najważniejszą wspólnotą gdzie rodzice troszczą się o dzieci w wychowaniu młodego pokolenia przekazując wiarę i wartości moralne.
- Wiele mówi się o drastycznym spadku powołań do życia zakonnego w Polsce, szczególnie w żeńskich zgromadzeniach apostolskich. Dlaczego tak się dzieje?
- Spadek powołań jest spowodowanym między innymi spadkiem niżu demograficznego, obecnie w rodzinach jest o wiele mniej dzieci niż w czasach powojennych. Warunki życia też są inne, ludzie chcą żyć w dostatku i ciągle chcą mieć więcej, zauważa się brak poświęcenia i brak czasu na to co jest w życiu najważniejsze a religię spycha się na margines i do minimum. Zasady życia moralnego też nie są promowane w społeczeństwie a szczególnie w mediach czy poprzez filmy.
- Czy Polskę czeka to, co teraz widać w USA, gdzie jest wciąż bardzo wiele zakonnic, ale niemal wszystkie są już w wieku emerytalnym...
- W Polsce jeszcze tak źle nie jest chociaż jest mniej powołań do zgromadzeń zakonnych. Pan Bóg daje powołania, ale jest ono często zagłuszane. Trzeba pamiętać, że nie należy zagłuszać tego głosu, ale być otwartym na Boże wezwanie – tak jak Maryja. Mówiąc o żywotności zgromadzeń należy się zapytać o wierność Jezusowi, wierność charyzmatu założyciela a także i naszą wierność w służbie drugiemu człowiekowi. Czy jesteśmy otwarte na aktualną kulturę? Nie można popierać indywidualizmu, ale mamy iść drogą służby, miłości, dawania siebie innym na drodze rad ewangelicznych. Zarówno w Polsce, jak w innych krajach, rozwijają się inne formy życia konsekrowanego. Dziewice, wdowy czy rodziny należą do świeckich stowarzyszeń religijnych, aby świadczyć o Chrystusie.
- A może zakonnice są dzisiejszemu światu już niepotrzebne?
- Dzisiaj więcej niż kiedykolwiek potrzebne jest świadectwo życia sióstr otwartych na drugiego człowieka, aby poznał Boga i mu zaufał w swoim codziennym życiu. Istotą powołania do życia konsekrowanego nie jest aktywność, ale tożsamość osoby konsekrowanej. Jest to powołanie do życia wyjątkowej więzi z Chrystusem, która wynika z naśladowania Go w najbardziej radykalny sposób jaki jest możliwy do osiągnięcia tutaj na ziemi. Siostra zakonna ma być duchową matką, aby oddać się całkowicie i z entuzjazmem w służbie innym z niepodzielonym sercem.