Prezydent Joe Biden spotkał się w USA z chińskim przywódcą Xi Jinpingiem. "By rywalizacja nie przerodziła się w konflikt"
Co zamierzają Chiny? Czy Stany Zjednoczone utrzymają swoją pozycję najważniejszego mocarstwa świata, a może Państwo Środka właśnie zajmuje miejsce USA? Te pytania mogą obecnie niepokoić, zwłaszcza w obliczu wojen, które toczą się na świecie i niejednoznacznej postawy Pekinu wobec działań Władimira Putina. Tymczasem prezydent Stanów Zjednoczonych wczoraj, 15 listopada wieczorem polskiego czasu spotkał się osobiście z przywódcą Chin. W San Francisco Joe Biden i Xi Jinping uścisnęli sobie dłonie i porozmawiali. Podczas wizyty chińskiego lidera sam Biden stwierdził, że jej celem było między innymi to, by rywalizacja ta nie przerodziła się w konflikt."Wznawiamy bezpośrednie kontakty między wojskami, które jak wiecie zostały zerwane i to było martwiące, bo tak dochodzi do wypadków i nieporozumień" - powiedział Biden podczas konferencji prasowej. Jak dodał, szczególnie ważnym efektem rozmów na szczycie była umowa, w której prezydenci zobowiązali się do odbierana nawzajem swoich telefonów w razie jakichkolwiek problemów.
Biden i Xi Jinping spotkali się w rezydencji, która grała rezydencję Carringtonów w "Dynastii".
"W nadchodzących miesiącach będziemy kontynuować dyplomację na wysokim szczeblu w obu kierunkach, by utrzymać kanały łączności otwarte, w tym między przewodniczącym Xi i mną. To, co najbardziej mnie uspokoiło, to że on powiedział - i w pełni się z nim zgadzam - że jeśli któryś z nas będzie miał jakieś obawy na temat czegokolwiek między naszymi narodami, albo na temat czegoś, co dzieje się w naszym regionie, powinniśmy podnieść słuchawkę i zadzwonić do siebie i przyjmiemy tę rozmowę" - podkreślił Joe Biden. A co z Tajwanem? Xi Jinping stwierdził, że nie szykuje się do inwazji, jednak chce "pokojowej reunifikacji" z wyspą. Prezydent USA powiedział też, że omówił z Xi temat "odmowy Rosji, by zatrzymać swoją wojnę i brutalną agresję przeciwko Ukrainie" oraz konfliktu w Izraelu i w Strefie Gazy. Ciekawostką jest, że obaj przywódcy spotkali się w rezydencji, która w przeszłości służyła m.in. jako plan serialu "Dynastia".