Prominentny berliński polityk do swojego bardzo kontrowersyjnego czynu (działanie ewidentnie sprzeczne z rekomendacjami lekarzy) przyznał się w środowym wywiadzie z radiem RBB. Jak nieoczekiwanie zdradził Stephan von Dassel: - Chorowałem dłużej, niż myślałem. Zakaziłem się właściwie celowo, aby rozwinąć odporność. Pomyślałem, że będę trochę chory przez trzy dni, a potem będę odporny. Nie złapię wirusa i nie przekażę go nikomu. Było o wiele gorzej, niż sobie wyobrażałem.
Zobacz także: Głowa walki z wirusem w Chinach poucza USA i Europę. Mówi o NAJWIĘKSZYM BŁĘDZIE
Burmistrz dzielnicy Mitte przyznał również, że nie bez znaczenia był fakt, że chciał towarzyszyć w kwarantannie swej partnerce życiowej, która koronawirusem zaraziła się w Szwajcarii. Twierdził przy tym, że postrzega swoje zachorowanie jako "wkład" w osiągnięcie długoterminowego celu, jakim jest... spłaszczenie krzywej zakażenia (gdzie tymczasem zarządzana przez niego dzielnica może się "pochwalić' największą liczbę potwierdzonych przypadków koronawirusa w mieście).
Polityk Zielonych wyraził nadzieję, że jeszcze w tym tygodniu powróci do pracy.
Wypowiedź 53-latka wywołała duże poruszenie w mediach. Po tym, jak spadła na niego fala krytyki napisał jeszcze na swoim Twitterze: - Być może moja dzisiejsza wypowiedź w radiu była myląca, ale moje zachowanie było i jest odpowiedzialne. Byłem, jestem i pozostanę w kwarantannie, dopóki nie przestanę być zakażony.