Według specjalistów, tragedię spowodowała awaria hamulców. Ból po katastrofie

2013-12-02 20:33

Skutki niedzielnej katastrofy pociągu Metro-North na Bronksie, w której – jak informowaliśmy już kilka godzin po tragedii – zginęły cztery osoby, a 63 zostały ranne, w poniedziałek odczuli ci, którzy feralną trasą dojeżdżają do pracy.

Podróżni w okolicach Poughkeepsie i Yonkers musieli uzbroić się w cierpliwość i dużo więcej czasu przeznaczyć na dotarcie do centrum Nowego Jorku. MTA podstawiło autobusy zastępcze, które dowoziły pasażerów do najbliższej stacji, gdzie zatrzymywało się Metro-North. Obecnie badane są przyczyny śmiertelnej katastrofy. Inżynier Bill Rockefeller twierdzi, że w pociągu nie zadziałały hamulce użyte przed wejściem składu w zakręt...

MTA podało personalia osób, które straciły życie w katastrofie. Ofiarami są: Jim Lovell (58 l.) z Cold Spring, NY; James Ferrari (59 l.) z Montrose, NY; Donna Smith (54 l.) z Newburgh, NY, i Ahn Kisook (35 l.) z Queensu.

Każdego dnia z Metro North korzysta około 26 tys. osób. Nie było to pierwsze w 2013 roku wykolejenie się pociągu na tej linii. W lipcu wypadł z torów skład towarowy. Szczęśliwie wtedy nikomu nic się nie stało.

Opol

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki

Nasi Partnerzy polecają