– Podczas śledztwa, które ciągle trwa i zapewne szybko się nie skończy z uwagi na charakter sprawy, wyszło na jak że porucznik Gliniewicz planował usunąć lokalną polityk Anne Marrin pracującą w administracji Fox Lake Village, która dopatrzyła się podejrzanych interesów Gliniewicza – mówił na konferencji prasowej Christopher Covelli, detektyw z biura szeryfa Lake County.
– W kwietniu tego roku kontaktował się z pewną osobą, której personaliów na razie nie podajemy z uwagi na dobro dalszego śledztwa. Prosił, aby umożliwiła mu kontakt z członkiem grupy przestępczej, który z kolei mógłby usunąć niewygodnego świadka – dodał detektyw.
Kiedy zlecenie morderstwa nie powiodło się, Gliniewicz próbował oczernić Anne Marrin i podkładał jej różne „brudy”, które mogłyby sugerować, że to ona była zaangażowana w kradzież pieniędzy, które on sam sobie przez lata przywłaszczał i wydawał na różne przyjemności.
Śmierć porucznika Gliniewicza, który początkowo był żegnany jak bohater, bo każdy wierzył, że został zamordowany przez bandziorów, okazała się sprytnie zaplanowanym i wyreżyserowanym samobójstwem. A dokonał je – jak wskazują ujawniane co dzień nowe detale z jego mrocznej przeszłości – bo już nie wiedział, jak ukrywać swoją przestępczą działalność.
Według ustaleń śledczych Gliniewicz planował morderstwo lokalnej polityk, która wykryła jego machlojki
Aż strach pomyśleć jakie jeszcze brudne sekrety z przeszłości porucznika Gliniewicza wyjdą na jaw… Niedawno okazało się, że nie został zamordowany, tylko popełnił samobójstwo i przez lata kradł pieniądze ze swojego departamentu i był oskarżony przez koleżankę z pracy o molestowanie seksualne. Teraz kolejna sensacja. Charles Joseph Gliniewicz oprócz tego, że był złodziejem i zboczeńcem, to jeszcze planował morderstwo.