Zakończyły się rozmowy przedstawicieli Rosji i USA w stolicy Arabii Saudyjskiej, Rijadzie. Dyskusja na temat zakończenia wojny w Ukrainie trwała prawie pięć godzin. Są pierwsze wnioski. Departament Stanu USA przekazał, że Marco Rubio i Siergiej Ławrow uzgodnili, że powstaną zespoły, które mają działać na rzecz jak najszybszego zakończenia rosyjskiej wojny w Ukrainie. "Jeden telefon i jedno spotkanie to za mało, by zapewnić trwały pokój" - podkreśliła rzeczniczka Departamentu. Pojawiła się też informacja, że planowane od pewnego czasu spotkanie Władimira Putina z Donaldem Trumpa raczej nie odbędzie się w nadchodzącym tygodniu. Przekazał to doradca Kremla Jurij Uszakow, który był jednym z członków rosyjskiej delegacji w Arabii Saudyjskiej. Jednocześnie ocenił, że wtorkowe rozmowy z USA były udane.
Rosja podbija stawkę. Ukraina liczy, że Putin przelicytuje
Tymczasem Wojciech Konończuk, dyrektor Ośrodka Studiów Wschodnich w rozmowie z PAP ocenił, że "Rosja z dużymi nadziejami patrzy na rozmowy z USA w sprawie Ukrainy. Kreml nie tylko nie pokazuje żadnej gotowości do ustępstw, ale jeszcze usztywnia swoje stanowisko". "Kreml mówi otwarcie, że nie ma szans, aby Ukraina wróciła do granic przedwojennych. Ale Rosjanie idą dalej i mówią, że zgodnie z prawem rosyjskim anektowali cztery obwody. Część z nich jest, według Rosjan, pod okupacją ukraińską i jakiekolwiek porozumienie powinno obejmować wycofanie się wojsk ukraińskich z tych terenów. To jest coś, na co Ukraińcy nigdy się nie zgodzą, a Rosjanie ewidentnie podbijają stawkę" - powiedział. Dodał, że jego zdaniem strona rosyjska oczekuje zaakceptowania jej aneksji terytorialnych, zniesienia sankcji, a przynajmniej złagodzenia ich w sferach najbardziej dla Rosji wrażliwych, czyli finansowych i energetycznych, oraz neutralności Ukrainy, rozumianej jako pozbawienie tego kraju części suwerenności.
Francja: "Niewyobrażalny sojusz Putina i Trumpa"
Przypomniał także, że tak naprawdę już od lat 90. Rosja marzy o wycofaniu amerykańskiej obecności wojskowej z Europy. "W idealnym świecie Rosji to Europa sama odpowiada za zapewnienie sobie bezpieczeństwa, bez uczestnictwa w tym systemie Amerykanów". O sytuacji Europy grzmi natomiast Francja, a dokładniej premier tego kraju, Francois Bayrou. Ostrzegł, że "po raz pierwszy od 1945 roku wojna może przyjść do Europy, wokół nas". Mówił też o "niewyobrażalnym sojuszu Putina i Trumpa, który marginalizuje Europę na jej własnym terytorium".