Palestyńskie miasto Hebron- to właśnie tam w nocy z poniedziałku na wtorek siły powietrzne Izraela przeprowadziły nalot, podczas którego zbombardowano 34 cele. Hebron jest rodzinnym miastem Marwana Kawasmeha i Amera Abu Eiszeha, których władze Izraela oskarżają o porwanie i zamordowanie nastolatków.
Palestyńczycy należą do ekstremistycznego ugrupowania Hamas. Jak czytamy na portalu „tvn24.pl" izraelskie wojsko już w poniedziałek wysadziło w powietrze ich domu podczas zorganizowanego przez izraelską armię nalotu. Celem akcji było przeprowadzenie aresztowań na terenie Strefy Gazy Palestyńczyków podejrzanych o zabójstwo trzech nastolatków.
Zobacz: Nagie ZWŁOKI znalezione w Zakopanem! To 60-letni mężczyzna [WIDEO]
- Nasz premier wyraził się jasno: Hamas jest za to odpowiedzialny i zapłaci za to wysoką cenę - powiedział ambasador Izraela w USA Ron Dermer. Dyplomata uzasadniał akcję odwetową, mówiąc, że w ten sposób Hamas dostał jasny sygnał, że Izrael "nie akceptuje takich działań i chroni ludność Izraela". - Każdy rząd zrobiłby to samo - mówił Dermer.
Odrażające zabójstwo młodych Izraelczyków
Poszukiwania trzech nastoletnich obywateli Izraela zaginęli 12 czerwca wieczorem. Jak ustalono podczas śledztwa nastolatkowie próbowali złapać stopa aby wrócić do Jerozolimy. Izraelskie wojsko prowadziło poszukiwania 18 dni. Ich ciała znaleziono przedwczoraj niedaleko drogi, na której ostatni raz widziano młodych Izraelczyków.
Zobacz też: Izrael. Znaleziono ciała trzech zaginionych nastolatków
Świat zgodnie potępił tę straszną zbrodnie podkreślając, że tego typu działania w typ regionie mogą pogłębić podziały i brak zaufania stron w konflikcie między Izraelem a Palestyną. - Nie ma usprawiedliwienia dla celowego zabijania cywilów- stwierdził w oficjalnym oświadczeniu sekretarz generalny ONZ Ban Ki Mun. Zbrodnię określił jako „haniebne działania wrogów pokoju".
ZAPISZ SIĘ: Codzienne wiadomości Super Expressu na e-mail