Walące się budynki, cała wieża zegarowa uderzająca o ziemię, tiry przewracane na jezdnię jak dziecięce zabawki. Takie apokaliptyczne sceny rozgrywały się w poniedziałek w Stambule. Władze już wcześniej ostrzegały mieszkańców przed nadciągającą wichurą i zalecały pozostanie w domach z powodu śmiertelnego zagrożenia. A ono okazało się jeszcze straszniejsze, niż w najczarniejszych przewidywaniach meteorologów. Wiatr wiejący z prędkością przekraczającą 130 km/h niszczył wszystko dookoła. W mieście Catalca nieopodal Stambułu zawaliła się nawet cała wieża zegarowa. W sieci mnożą się nagrania pokazujące tiry powalone na ziemię podczas jazdy. Trwa liczenie strat, ale wiadomo już, że niestety wichura spowodowała nie tylko straty materialne, ale też zabijała. Jak podaje "Daily Sabah", nie żyje sześć osób, w tym jeden zagraniczny turysta. 38 osób zostało rannych, w tym trzy osoby walczą o życie w szpitalach.
NIE PRZEGAP: Chiny planują wojnę?! Chodzi o sojusznika USA
NIE PRZEGAP: Dożywocie dla 14-letniego mordercy! Ofiara była o rok starsza
Wśród ofiar śmiertelnych jest matka, która własnym ciałem zasłoniła dziecko, widząc, że spada na nich dach z sąsiedniego budynku. Kobieta zginęła, dziecko przeżyło i trafiło do szpitala z niegroźnymi obrażeniami. Zginął też pracownik budowy, na którego zawaliła się ściana w Zonguldak. W Kocaeli zginął mężczyzna, który próbował wzmocnić swój dach chwiejący się pod wpływem wichury. Wiatr spowodował też powstawanie wysokich fal morskich, zalane zostały ulice w rejonie cieśniny Bosfor, powstały też zakłócenia w ruchu lotniczym.