- Incydent, jaki miał miejsce w Forest Park, tylko utwierdza nas w przekonaniu, że tereny rekreacyjne powinno patrolować więcej osób - mówi Christine Quinn.
Jak podaje "Daily News", Departament Parków zatrudnił już dodatkowe 81 osób, które będą patrolowały miejskie tereny rekreacyjne. Będą miały za zadanie czuwać nad bezpieczeństwem spacerowiczów. Nie wiadomo jeszcze, kiedy oficerowie z Parks Enforcement Patrol pojawią się w miejskich parkach i jak zostaną rozmieszczeni. Obecnie spotkanie oficera PEP w bujnie zalesionym Forest Park graniczy niemal z cudem. Brak obecności stróża prawa z pewnością tylko zachęca zboczeńców do szukania tam potencjalnych ofiar.