Eleanor Sharpe (20 l.) i James Andrews (24 l.) zakochali się w sobie od pierwszego wejrzenia i wydawało się, że ich związek przetrwa lata.
Uczucie kwitło nawet wtedy, gdy pierwszy raz wylądowali w łóżku, a narzeczony nie stanął na wysokości zadania. Za to niepowodzenie baletnica obwiniła jego wrażliwość i przemęczenie pisaniem wierszy na jej cześć. Zwłaszcza że za drugim, trzecim i każdym kolejnym razem James zmieniał się w sypialni w istnego ogiera.
- Może bierzesz viagrę? - spytała Eleanor, a on bardzo się zdenerwował i zaczął zaprzeczać.
Ale któregoś dnia podejrzliwa balerina przeszukała szafki poety i znalazła niebieskie pigułki. Gdy patrzyła zaszokowana na porcję viagry, James wszedł do pokoju. Nie mógł znieść takiego upokorzenia. Wybiegł z domu i pognał na tory kolejowe. Zabił go pierwszy pociąg z Bristolu do Bath.
WIELKA BRYTANIA: 24-letni James Andrews ZABIŁ SIĘ przez VIAGRĘ
2012-08-17
20:42
To była miłość jak z romansu. Ona - młoda, piękna baletnica. On - przystojny i utalentowany poeta. Ich miłość zniszczyły leki na potencję, które w tajemnicy przed kochanką zażywał mężczyzna.