Cała piątka to członkowie jednej romskiej rodziny. Policja ściga jeszcze trzy inne osoby.
To pierwszy przypadek zastosowania uchwalonej w zeszłym roku ustawy o ściganiu pracy niewolniczej.
Za takie przestępstwo grozi kara 14 lat bezwzględnego więzienia.
Przypomnijmy: Z obozu uwolniono ponad 20 osób, które mogły tam pracować nawet przez 15 lat.
Niewolnikami byli głównie mężczyźni. Najmłodszy z nich ma zaledwie 17 lat, pozostali są w wieku 30-57 lat. Wśród nich jest trzech Polaków. Ofiar gangu było więcej, ale udało im się uciec.
Romowie werbowali pracowników w punktach dystrybucji żywności dla bezdomnych i przytułkach. Potem odbierano ofiarom telefony komórkowe i dokumenty. Zakwaterowano ich w przyczepach kempingowych, szopach i przyczepach do przewożenia koni. Jeden z mężczyzn przemieszkał w takich warunkach 15 lat.