- Unia Europejska w obecnym kształcie jest takim rozczarowaniem, że wystąpienie Wielkiej Brytanii ze Wspólnoty trzeba traktować bardzo poważnie. Biurokracja, dokładanie do bankrutujących państw, nierówność - to wszystko trzeba zmienić w ciągu dwóch lat - grzmiał David Cameron. I zapowiedział, że jeśli w 2015 r. jego partia wygra wybory, zapyta obywateli, czy chcą opuścić UE. Ostatnie sondaże wskazują, że ten krok popiera aż 51 proc. Brytyjczyków.
Co będzie z polskimi imigrantami, jeśli w zapowiadanym referendum zwyciężą przeciwnicy Wspólnoty? Według spisu powszechnego na Wyspach jest 579 tys. naszych rodaków, przez co są trzecią pod względem liczebności grupą etniczną w Anglii i Walii. Nieoficjalne dane mówią nawet o 700 tys., co czyniłoby z nas grupę drugą. Po wystąpieniu z UE teoretycznie ci, którzy nie mają brytyjskiego obywatelstwa i nie złożyli podania o status rezydenta, musieliby starać się o wizę. Nic dziwnego, że z roku na rok rośnie liczba Polaków, którzy ubiegają się o obywatelstwo angielskie - w 2012 r. paszport dostało 2 tys. z nich. Ale Cameron podkreśla, że nie chce odizolować Wysp od reszty Europy. Polacy, którzy za chlebem pojechali do Anglii, wierzą, że nadal będą mogli tam pracować.