Wielka Brytania. Zaharowali go na śmierć

2013-08-22 4:00

W Anglii wykorzystują stażystów bardziej niż w Polsce.

Szok w Londynie! Stażysta znanego banku umarł z wyczerpania po paru tygodniach niemal nieprzerwanej pracy.

Nie spał, nie wyjeżdżał, z biura wychodził tylko po to, żeby się wykąpać i zmienić koszulę w akademiku, a potem biegiem wracał za biurko. Stażysta Moritz Erhardt (†21 l.) chciał być najlepszy i po morderczym siedmiotygodniowym stażu dostać etat w prestiżowym Bank of America w Londynie. Ale nie zdążył, bo... umarł.

>>> Gołębie zombie w Moskwie

Współlokatorzy znaleźli go martwego pod prysznicem. Wcześniej przez trzy dni z rzędu Moritz spędzał w banku po 21 godzin dziennie, a w ciągu dwóch tygodni osiem nocy spędził w pracy. "Wyjście do domu już o 23 byłoby samobójstwem" - zwykł mawiać mniej ambitnym kolegom. Nie spodziewał się, że to raczej jego postępowanie okaże się samobójcze.

 

 

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki

Nasi Partnerzy polecają