Wielka impreza i fala wielkiego oburzenia! Raczej lubiany i rzadko krytykowany Barack Obama tym razem naraził się Amerykanom. Przynajmniej niektórym. Bo w samym środku pandemii postanowił urządzić huczne obchody swoich sześćdziesiątych urodzin, które przypadają w dniu 4 sierpnia. Impreza ma odbyć się już w następny weekend w nowej rezydencji Obamów, do której wyprowadzili się niedługo po zakończeniu prezydenckiej kadencji. Posiadłość znajduje się na uwielbianej przez znanych i bogatych wyspie Martha's Vineyard w stanie Massachussetts. Według Axios w imprezie ma wziąć udział około 500 gości i 200 pracowników obsługi. A przecież część lekarzy zdecydowanie odradza organizację imprez z udziałem tak dużej ilości osób w czasach pandemii koronawirusa i gwałtownego rozprzestrzeniania się po świecie wariantu Delta. Ostrzegał przed tym między innymi dyrektor amerykańskich Narodowych Instytutów Zdrowia Francis Collins.
NIE PRZEGAP: KONIEC małżeństwa Billa Gatesa! Wiemy, ile dostała Melinda Gates
NIE PRZEGAP: Skandal w rodzinie królewskiej! Mąż zdradzał księżniczkę z modelkami?!
Czy impreza odbędzie się mimo krytyki? Gwiazdy już jadą... Wśród gości mają znaleźć się osoby z pierwszych stron gazet, w tym George Clooney i Steven Spielberg, a będzie przygrywać im znany rockowy zespół Pearl Jam. Co ciekawe, na imprezie nie pojawi się Joe Biden, aktualny prezydent Stanów Zjednoczonych. Nie wiadomo, czy nie został zaproszony, czy też odrzucił zaproszenie ze względu na koronawirusa lub inne obowiązki. W każdym razie Obamowie bronią się, mówiąc, iż zatrudnili specjalistę, który będzie pilnował bezpieczeństwa sanitarnego podczas imprezy. Nie jest jednak jasne, na czym będzie to polegało, na przykład czy goście i solenizant będą nosić maski lub siedzieć z cala od siebie nawzajem.