O niecodziennej kradzieży z Jeziora Bodeńskiego informuje szwajcarski portal switzerlandtimes.ch. "Gin przechowywany był w jeziorze w specjalnym pojemniku na głębokości 23 m; był przytwierdzony do betonowej płyty ważącej 500 kg. Trunek marki Ginial umieszcza się tam na 100 dni, by nabrał szczególnego aromatu. Kradzież zauważono, gdy w obliczu nadchodzących świąt chciano go podnieść z dna i rozlać do butelek, za które koneserzy zapłacili w przedsprzedaży" - podaje serwis.
Szwajcaria. Kradzież ginu z dna jeziora. "Zamiast trunku wrak samolotu"
Niestety, koneserzy w te święta będą musieli raczyć się czymś innym. Nurkowie przez kilka godzin przeczesywali dno zbiornika tylko po to, by przekonać się, że wielkiej kuli z ginem tam nie ma. Znaleźli jednak coś zupełnie innego. "Odkryto wrak szwajcarskiego samolotu wojskowego EKW C-35, który rozbił się w 1941 roku". To ponury żart złodziei?
Kradzież ginu z jeziora. "Wygląda to bardzo źle"
Przedstawiciel marki, do której należał skradziony towar, nie ma wątpliwości, że sytuacja jest patowa. "Wygląda to bardzo źle. Firma ubezpieczeniowa nie zna takiego przypadku, będą konieczne dodatkowe wyjaśnienia" - powiedział Cello Fish, dyrektor zarządzający firmy.