Meghan Markle i książę Harry nie radzą sobie za oceanem tak doskonale, jak się tego spodziewali. Dopiero co Netflix odwołał emisję serialu animowanego "Pearl" produkcji książęcej pary - z powodu cięć budżetowych, co pokazuje, że współpraca z Meghan Markle i księciem bynajmniej nie była dla streamingowego giganta priorytetowa i najbardziej dochodowa. Teraz Meghan zaliczyła następny falstart! Miała nadzieję na szybkie zarobki jako influenserka, ale będzie musiała poczekać długie miesiące na pierwsze pieniądze. Dlaczego? Żona księcia Harry'ego niedawno zaczęła starania o przywrócenie do życia swojego sławnego bloga "The Tig", którego prowadziła aż do zaręczyn z wnukiem Elżbiety II. Bloga musiała dezaktywować, ponieważ protokół brytyjskiej rodziny królewskiej zabrania jej członkom prywatnego udzielania się w mediach społecznościowych.
PRZECZYTAJ TAKŻE: Harry i Meghan Markle wywołali burzę! Nie zgadniesz, co zrobili w Holandii
PRZECZYTAJ TAKŻE: Poważny kryzys w związku Meghan Markle i księcia?! "Prowadzą osobne życia"
Blog opowiadał o restauracjach, modzie, wystroju wnętrz, podróżach czy hotelach, a jego nazwa pochodzi od nazwy ulubionego wina Meghan Markle. Wobec braku sukcesów za oceanem idealna platforma reklamowa dla influenserki! Ale coś poszło nie tak. Jak ona mogła to przegapić?! Otóż jak informuje Richard Eden z "Daily Mail", Meghan złożyła do urzędu patentowego wniosek o opatentowanie nazwy "The Tig", ale... zapomniała się na nim podpisać. Bezlitośni biurokraci odesłali wniosek zapominalskiej Meghan, a następny będzie mogła złożyć dopiero za sześć miesięcy.
PRZECZYTAJ TAKŻE: QUIZ. Pamiętasz serial "Beverly Hills 90210"? Małe szanse na 10/10!
PRZECZYTAJ TAKŻE: Mała Miss popełniła samobójstwo! Kim była gwiazda konkursów dla dzieci Kailia Posey?