Wielkanocna strzelanina na Florydzie
To nie była spokojna noc za oceanem. Nad ranem w Niedzielę Wielkanocną (9 kwietnia) w Orlando na Florydzie rozegrał się dramat. Po przyjęciu zgłoszenia o "przemocy domowej" przybyli na miejsce policjanci usłyszeli z wnętrza domu strzały. W pewnym momencie wybiegł stamtąd mężczyzna i otworzył do nich ogień!
"Podejrzany skierował się w stronę funkcjonariuszy i zaczął do nich strzelać. Odpowiedzieli ogniem i podejrzany upadł" - wyjaśnił cytowany przez CNN szef policji w Orlando Eric D. Smith.
Rannego napastnika przewieziono do lokalnego szpitala, gdzie zmarł.
Makabryczne odkrycie w domu na Florydzie
Dwaj funkcjonariusze biorący udział w akcji nie odnieśli obrażeń. Kiedy weszli do domu, znaleźli trzy osoby, w tym dziecko, z ranami postrzałowymi. Wszyscy zmarli w trakcie transportu do szpitala.
"Co za przerażająca, tragiczna sytuacja. Dostarczamy wsparcia członkom rodzin ofiar, a także funkcjonariuszom, którzy na szczęście wyszli bez szwanku" - pisał na Twitterze burmistrz Orlando Buddy Dyer.
Według policji, interweniujących funkcjonariuszy skierowano na płatny urlop administracyjny. Florydzki Departament Egzekwowania Prawa przeprowadzi niezależną ocenę incydentu, a następnie zajmie się tym prokuratura stanowa. Departament Policji w Orlando ma też wszcząć wewnętrzne śledztwo.