Do nietypowego zdarzenia doszło w zeszły poniedziałek, 29 kwietnia. Jak przekazują amerykańskie media, około godz. 6.30 rano biuro lokalnego szeryfa dostało informację o karambolu, jaki wydarzył się na Paris Road w miejscowości Chalmette, położonej o około 20 minut drogi od Nowego Orleanu. Do wypadku doszło, gdy jeden z kierowców zwolnił, bo zobaczył leżącego na środku drogi wielkiego aligatora. Chciał mu się przyjrzeć, a przede wszystkim go wyminąć. Kierowcy jadący za nim nie zdążyli jednak wyhamować i zaczęli się zderzać. Jeden z samochodów wylądował w pobliskim rozlewisku. Trzeba było wezwać holownik, by wydostać go na brzeg.
Aligator spowodował karambol
Jeden ze świadków zdarzenia, cytowany między innymi przez NOLA.com Kayden Koffler powiedział, że osoby biorące udział w wypadku na szczęście nie odniosły poważnych obrażeń i każda z nich była w stanie wydostać się ze swojego auta o własnych siłach. Niedługo po karambolu okazało się, że aligator nie żyje, ale jego śmierć nie była spowodowana przez któregoś z kierowców. Zwierzę było martwe jeszcze zanim doszło do zderzenia.
Dwa miliony aligatorów w jednym stanie
Jak informuje "Daily Mail", powołując się na dane Rady Doradczej ds. Aligatorów w Luizjanie, w całym stanie żyje około 2 milionów aligatorów. Coraz częściej pojawiają się blisko ludzkich skupisk. Portal przypomina historię małżeństwa z Luizjany, które w ubiegłym roku o świcie znalazło w swojej sypialni półtorametrowego aligatora, po tym jak wkradł się do ich domu przez drzwiczki dla psa.