Nowe informacje w sprawie zawalonego mostu w USA. Sześć osób uznanych za zmarłe, marynarzom ze statku nic nie jest. Ich bohaterstwo zapobiegło ogromnym rozmiarom katastrofy
Coraz więcej wiadomo na temat niewiarygodnej katastrofy w Baltimore w amerykańskim stanie Maryland. Przypomnijmy - w nocy z poniedziałku na wtorek czasu lokalnego w parę sekund runął 2,6-kilometrowy Most Francis Scott Key Bridge po tym, jak w jeden z pylonów uderzył statek towarowy. Filmy pokazujące moment dramatu były przerażające. Wydawało się oczywiste, że będziemy mieć do czynienia z dziesiątkami ofiar, jeśli nie setkami. Most był bardzo uczęszczany, rocznie wjeżdżało na niego 11 milionów aut. Wstępne doniesienia mówiły o wielu ludziach i pojazdach w wodzie. Natychmiast ruszyła gorączkowa akcja ratunkowa. Po paru godzinach od tragedii potwierdzono wyłowienie z wody pierwszych żywych ludzi. Potem mijały kolejne godziny, a nowych doniesień o moście było bardzo mało. Teraz wiadomo więcej! Jak się okazuje, najprawdopodobniej liczba ofiar śmiertelnych katastrofy w Baltimore wynosi 6 i wszyscy ci ludzie byli robotnikami pracującymi na Francis Scott Key Bridge w momencie wypadku. Są zaginieni, ale ze względu na bardzo niską temperaturę wody w rzece Patapsco uznano ich już za zmarłych.
„Jesteśmy wdzięczni, że między „mayday” a zawaleniem się mostu mieliśmy urzędników, którzy byli w stanie rozpocząć wstrzymywanie ruchu"
Katastrofa mogłaby mieć o wiele większe rozmiary, gdyby nie bohaterska postawa 22 marynarzy ze statku! Statek handlowy pod banderą Singapuru uderzył w most, ponieważ uległ awarii. Marynarze do ostatniej chwili próbowali zapobiec wypadkowi, podejmując próby zarzucenia kotwicy, ale nade wszystko powiadamiając służby o zagrożeniu. Dzięki temu zatrzymano ruch na moście, a wielu kierowców oszukało przeznaczenie, napotykając policyjną blokadę na wjeździe. Nikomu ze statku nic poważnego się nie stało. „Jesteśmy wdzięczni, że między „mayday” a zawaleniem się mostu mieliśmy urzędników, którzy byli w stanie rozpocząć wstrzymywanie ruchu, aby na moście nie było więcej samochodów” – dodał Moore. Gubernator Wes Moore ogłosił stan wyjątkowy, a sekretarz ds. transportu stanu Maryland Paul J. Wiedefeld powiedział, że w momencie zawalenia się konstrukcji znajdowało się na niej osiem osób, dwie z nich udało się uratować z wody, przy czym jednej nic się nie stało, a druga została przewieziona do szpitala.