Medytując Drogę Krzyżową Jezusa, warto cofnąć się do 7 kwietnia 33 roku n.e., aby wczuć się w ówczesną sytuację kulturowo-religijną Judei, prowincji podległej cesarzowi Rzymu. - Odkąd Jezus zaczął nauczać, był pod stałą obserwacją Sanhedrynu, czyli żydowskiej rady starszych liczącej 71 członków. Cesarz dał im przywilej władzy sądowniczej i administracyjnej nad Żydami. Sanhedryn uznał, że Jezus czerpie moc od Belzebuba, szerzy kult bożków. 6 kwietnia wydano nakaz jego aresztowania. Sformułowano trzy oskarżenia: 1) Jezus podburza lud; 2) zakazuje płacenia cesarzowi podatku; 3) podaje się za Chrystusa Króla - opisuje prof. Naumowicz.
Jezus zostaje pojmany około północy w Ogrójcu. Do rana jest przesłuchiwany, bity, poniżany. Około godz. 6 zostaje doprowadzony przed oblicze Piłata, rzymskiego namiestnika Judei. Piłat nie znajduje w nim winy i odsyła do Heroda Antypasa, władcy Galilei. Ten wzburzony milczeniem Jezusa każe go biczować, ubrać w purpurową szatę, dać do ręki berło, założyć cierniową koronę. O godz. 11 Chrystus znowu doprowadzony zostaje do Piłata, który śpieszy się do Cezarei Nadmorskiej na święta. Jezus zostaje skazany na ukrzyżowanie. Ma to nastąpić przed godziną 12, bo był to dzień przed świętem Paschy i od południa Żydzi nie mogli pracować, a udawali się do świątyni.
Z pałacu, w którym w Jerozolomie urzędował Piłat, na Golgotę jest niedaleko. Jezus potykając się i padając, pokonuje tę drogę w około 30 minut. Zostaje ukrzyżowany. Między godz 12 a 15 kona na krzyżu. - Jego pogrzeb jest szybki, ciała nawet nie umyto. Całun przyniesiony przez Józefa z Arymatei i Nikodema obwiązano opaskami i ciało złożono w grobie. Zasunięto kamieniem. Sanhedryn poprosił Piłata, aby postawił straże - mówi ksiądz profesor.
Zobacz też: Zajączek wielkanocny - czy w Polsce wręcza się prezenty wielkanocne?