Tak, od lat posiadamy i badamy wraki pojazdów, w których zastosowano technologie nieznane nigdy człowiekowi. Takie jest oficjalne stanowisko USA! Dzięki ustawie o wolności informacji (Freedom of Information Act, FOIA) dokumenty dotyczące niezidentyfikowanych obiektów latających zostają stopniowo odtajnione. A pewnemu badaczowi zjawiska UFO udało się właśnie uzyskać przełomowe deklaracje w sprawie katastrof "latających spodków" i wiedzy władz USA na ich temat. Powołując się na FOIA, Anthony Bragalia od trzech lat domagał się od Pentagonu dokumentów na ten temat - i właśnie się doczekał. Przesłano mu 150 stron pism, wymazując informacje ujawniające dane osobowe.
NIE PRZEGAP: KOSMICI istnieją, rządy mają z nimi kontakt. Generał ujawnia
"Chociaż większość treści została zredagowana, możemy wyprowadzić z nich wniosek, że te technologie są nieporównywalne do czegokolwiek stworzonego ludzką ręką" - relacjonuje Bragalia. Jeden z przykładów to materiał nazwany Nitinolem, podobny do "metalu obdarzonego pamięcią" znalezionego na miejscu katastrofy w Roswell w 1947 roku. Kiedy ktoś zmieniał jego kształt, on uparcie powracał do pierwotnej formy, tak jakby ją pamiętał. Pentagon przeprowadzał eksperymenty mające na celu zastosowanie tej pozaziemskiej techonlogii w... medycynie. Ale to jeszcze nic! Według Bragalii dokumenty ujawniają, że we wrakach pojazdów Pentagon odnalazł także inne materiały zdecydowanie nie wykonane ręką człowieka. Niektóre potrafiły uczynić przedmioty niewidzialnymi, zmniejszać prędkość światła lub "kompresować" promieniowanie elektromagnetyczne. Nie wiadomo, gdzie są obcnie przechowywane te przedmioty.