Wielkie serduszka najmłodszych Polonusów

2013-06-08 4:00

To niesamowity gest! 10 tys. dol. na pomoc Adasiowi Aftyce zebrali wychowankowie przedszkola Kidz Village, ich rodzice i przyjaciele.

O Adasiu Aftyce, dzielnym siedmiolatku z Lublina, który ze swoją babcią przyjechał do Nowego Jorku z nadzieją uratowania jedynego oka (Adaś cierpi na raka siatkówki), pisaliśmy wielokrotnie. Zawsze mając nadzieję, że znajdzie się jak najwięcej osób, które wesprą Adasia w trudnych chwilach i pomogą opłacić kosztowne leczenie w Memorial Sloan - Kettering Center. - Polonio, zdumiewasz swoją kreatywnością, miłością do dziecka! - napisała babcia Danusia Gołębiowska, obserwuje wzrost funduszy na koncie szpitalnym Adasia na Facebooku. - Jestem naprawdę zaskoczona ludzką dobrocią, życzliwością i nieustającą pomocą od naszych rodaków. To nie tylko pomaga nam opłacić kosztowne leczenie, ale też naprawdę podnosi nas na duchu i daje nadzieję, że się nam uda, że Adaś znów będzie widział i sam czytał książki, które kocha - dodała Danuta.

Największym zaskoczeniem jednak była i dla Danuty, i dla Adasia wizyta w polonijnym przedszkolu, które bierze udział w akcji "America for Aftyka" i zaangażowało się w zbieranie funduszy na leczenie siedmiolatka. Adaś skorzystał z zaproszenia właścicieli Kidz Village, Agnieszki Cejrowski i Pawła Sztolcmana, i razem z babcią Danusią pojechał na spotkanie z wychowankami przedszkola.

Maluchy (wiek 2-4 lata!) o wielkich sercach i przedsiębiorczości równej Rockefellerowi, razem ze swoimi rodzicami, przyjaciółmi, a nawet pracodawcami rodziców, wspólnie przekazali Adasiowi ponad dziesięć 10 tys. dolarów. Właściciele przedszkola i nauczycielki maluchów: Alethea, Magda, Cristina i Gabriela były bardzo wzruszone, mogąc pomóc choremu dziecku.

- Staramy się uczyć nasze dzieci nie tylko podręcznikowej wiedzy, lecz także wrażliwości, i chcemy, by wiedziały, że trzeba sobie nawzajem pomagać. Jestem bardzo dumna, że mimo tak młodego wieku nasi wychowankowie okazali tak dużo zrozumienia i włożyli tyle serca w pomoc Adasiowi. Jestem wdzięczna naszym paniom nauczycielkom, które bardzo entuzjastycznie podeszły do pomysłu włączenia się w akcję rozpoczętą przez jedną z mam naszych przedszkolaków. Dziękuję wszystkim za pomoc, za hojność - powiedziała Agnieszka Cejrowski.

Adaś, który bardzo łatwo nawiązuje znajomości, już po paru minutach miał około 30 nowych przyjaciół. Dzieci wspólnie budowały zamki z klocków, bawiły się pociągami, czytały książki.

- Kochane dzieciaczki, dziękujemy wam i waszym rodzicom, paniom nauczycielkom, cudownym właścicielom Kidz Village. Piękny jest wasz świat - powiedziała babcia Danusia, a my potwierdzamy. - Piękny jest świat, w którym człowiek człowiekowi jest przyjacielem.

List Adasia

Drogie Panie, Kochane Dzieciaczki i Rodzice.

Tu Adaś Aftyka. Dziś chcę z całego serca podziękować Wam za pomoc, za pieniążki na moje leczenie. Dzięki tym pieniążkom mogłem mieć chemioterapię. To ważne leczenie, które ratuje moje oczko. Wiem, że bardzo staraliście się, aby to moje leczenie w Nowym Jorku zaczęło się jak najszybciej. To była bardzo miła niespodzianka, gdy przedszkole Kidz Village na Maspeth przekazało dużo pieniążków na moje leczenie. Wiem, że Pani Martyna Florczak, mama Maxa, który chodzi do tego przedszkola, mówiła o pomocy dla mnie, Adasia z Polski. I wtedy dzieci z przedszkola i Pani Agnieszka Cejrowski z rodzicami i firma Alpha Recycling i Adam's European Contracting uzbierały dużo pieniążków na moje leczenie. Wiem, że z ciekawością słuchaliście mojej historii i chcieliście mi pomóc, żebym mógł widzieć kolorowy świat. Wiem, że zrobiliście prace plastyczne na "aukcję" w przedszkolu, aby zdobyć te pieniążki.

Dziękuję Wam za Wasze dobre serduszka i pracowite rączki (...)

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki