Schorowany Van Het wziął los w swoje ręce zaraz po obchodach wietnamskiego Nowego Roku. Choć z nędznego zasiłki dla emerytów utrzymywał siebie i żonę, to zdołał odłożyć drobniaki na kupon loterii.
Przeczytaj koniecznie: Milioner z Austrii odda majątek, bo jest nieszczęśliwy
Niebiosa chciały chyba zrekompensować staruszkowi tak marne życie, bo w losowaniu padły właśnie wybrane przez niego liczby. Wieść o wygranej rozeszła się lotem błyskawicy po dalszej i bliższej rodzinie Wietnamczyka. Krewni nagle przypomnieli sobie o niedołężnych biedakach.
Wśród bliskich byli i oszuści, którzy chcieli wykorzystać naiwnego milionera i wyciągnąć łapska po jego fortunę. Dom 97-latka był oblężony dzień i noc, więc lokalne władze musiały interweniować, by staruszek nie oddał naciągaczom całego majątku.
Na szczęście wygrana trafiła na konto bankowe. Nędzarz, który został milionerem, będzie mógł na spokojnie przemyśleć, co zrobi z taką fortuną.