- W naszej dzielnicy, w całej nowojorskiej metropolii, nie ma miejsca dla takich ludzi! Stróże prawa będą ich ścigać, a my będziemy dbali o to, żeby lądowali na długie lata za kratami - powiedział Richard Brown, prokurator okręgowy
Queensu. Dodał, że obaj mężczyźni (mężczyźni? Raczej kanalie! - przyp. red.). zostali aresztowani w wyniku dwóch osobnych śledztw. Gerardi usłyszał zarzut zmuszania do nierządu 13-letniej dziewczynki, którą miał poznać w 2011 roku. - Ofiara zeznała podczas śledztwa, że sprawca przestępstwa ją zastraszył i zagroził, że zabije, jeżeli mu się nie odda. Następnie uwięził dziewczynkę i zmuszał, by świadczyła w jego mieszkaniu usługi seksualne przyprowadzanym osobom - mówił Brown. Ze zrozumiałych względów prokurator nie podał tożsamości ani narodowości nieletniej.
W końcu dręczonej 13-latce udało się uciec i znalazła pomoc. Ale wspólnik Gerardiego, drugi oskarżony - Christopher Stephensbush - zdążył porwać inne dziecko, tym razem 15-latkę. Druga ofiara zeznała, że została uprowadzona, kiedy przesiadała się do autobusu w drodze do szkoły.
Na razie nie wiadomo, kiedy rozpocznie się proces w tej obrzydliwej sprawie, bo śledczy biura prokuratora Queensu nie wykluczają, że ofiar zwyrodnialców może być więcej.