Ta historia jest coraz bardziej niepokojąca i tajemnicza! Przypomnijmy - po osiemnastu dniach poszukiwań udało się odnaleźć zaginioną Cleo Smith (4 l.), która została porwana z namiotu podczas rodzinnego kempingu w Australii. Spała tam z matką i młodszą siostrą. Sprawca w środku nocy otworzył namiot od góry i wyjął śpiące dziecko razem ze śpiworem. Dziewczynka była przetrzymywana w domu sprawcy, zaledwie 7 minut drogi samochodem od domu rodzinnego Cleo Smith. Porywacz wpadł dzięki sąsiadom, którzy zauważyli, że kupuje w sklepie pieluchy, a z jego domu nagle zaczął dochodzić dziecięcy płacz. Wezwali policjantów, a ci włamali się do domu porywacza. Cleo Smith, którą zdążono już okrzyknąć "australijską Madeleine McCann", została tam znaleziona cała i zdrowa, a nawet uśmiechnięta. Czy to oznacza, że porywacz jej na szczęście nie skrzywdził? Czy jest pedofilem? Wyszły na jaw nowe fakty!
NIE PRZEGAP: Biskup pobił kobietę bo jej pies szczekał! Wymierzył jej cios w brzuch
NIE PRZEGAP: Królowa Elżbieta II abdykuje?! "Napisała już przemówienie"
Okazuje się, że porywacz Cleo Smith to niejaki Terry Kelly (36 l.), z pozoru cichy i spokojny, samotny mężczyzna. Sąsiadów dziwił fakt, że zbierał obsesyjnie popularne lalki Bratz i innego rodzaju zabawki, chociaż nie miał żadnych dzieci. Jak ustalił "Daily Mail", Terry Kelly żył w swoim własnym świecie i chciał, by otoczenie także w ten świat uwierzyło. Zakładał w mediach społecznościowych fikcyjne konta, by ludzie myśleli, że ma rodzinę i dzieci. Co się z nim stało po zatrzymaniu? Aresztanci nie mieli litości dla porywacza Cleo! Pobili go tak, że z obandażowaną głową został przewieziony do szpitala i właśnie wtedy zrobiono mu pierwsze zdjęcie. Media porównywały sprawę Cleo Smith do słynnego zaginięcia również 4-letniej wówczas Madeleine McCann, która zniknęła 3 maja 2007 roku.