Co najmniej pięć osób, które w ciągu ostatnich dwóch tygodni wróciły z Wuhan, przebywa obecnie w szkockich szpitalach z objawami ze strony układu oddechowego. Informacje zostały potwierdzone przez szefa medycyny infekcyjnej z Uniwersytetu w Edynburgu. Profesor Jurgen Hass zaznaczył, że może być więcej podobnych przypadków w innych miastach Wielkiej Brytanii. Dodał przy tym, że zarażeni mają objawy grypopodobne a „sytuacja będzie podobna w niemal wszystkich brytyjskich miastach z dużą ilością studentów z Chin”.
Tymczasem w Paryżu wylądowała Chinka, która oszukała system kontroli na lotnisku i mimo gorączki oraz kaszlu wsiadła na pokład samolotu. Już po przylocie do Francji kobieta pochwaliła się w mediach społecznościowych, że specjalnie zażyła tabletki przeciwgorączkowe, aby móc wsiąść do samolotu. Osoby, które przeczytały wpis kobiety, powiadomiły chińskie władze. Obecnie trwa dochodzenie w jej sprawie.
Zobacz także: Śmiertelny wirus z Chin dotarł do Warszawy?! WAŻNY komunikat mazowieckiego sanepidu
Co więcej, istnieją poważne obawy, że koronowirus 2019-nCoV dotarł też na Białoruś. Tamtejsze media piszą o kobiecie, która wróciła niedawno z Chin z ostrą infekcją wirusową płuc. W oficjalnym komunikacie tamtejsze Ministerstwo Zdrowia napisało: - Wczoraj w Mińskim Szpitalu Zakaźnym była hospitalizowana pacjentka skarżąca się na ból mięśni, 38,5 stopnia gorączki i kaszel. Pierwszą diagnozą była ostra infekcja wirusowa płuc. Z rozmowy z pacjentką wiadomo, że 20 stycznia wróciła z Szanghaju w Chinach. Obecnie przebywa ona w izolatce. Jest badana pod kątem wirusów oddechowych RSV.
Tymczasem w mediach społecznościowych pojawia się masa zdjęć i filmów, na którym widać mdlejących ludzi, pacjentów przenoszonych do szpitala w specjalnych tubach i ciała leżące na szpitalnych korytarzach, które wykonano rzekomo w Wuhan.
Polecany artykuł: