Jak podaje CNN huki przypominające silne grzmoty przyciągnęły do Clintonville reporterów z całych Stanów Zjednoczonych. Zaniepokojeni lokalni włodarze wezwali ekspertów, którzy mieli zidentyfikować skąd pochodzą dziwne odgłosy.
Do miasteczka zjechała się grupa między innymi geologów i wojskowych inżynierów. Fachowcy stwierdzili, że w Clintonville nie zanotowano żadnych wstrząsów sejsmicznych, nikt nie strzelał z żadnej broni. Nikt nie został też ranny i nie doszło do żadnych uszkodzeń budynków. Sprawdzono instalacje wodną i gazową biegnąca przez miasteczko.
Wszystko wydaje się być w najlepszym porządku. Tym bardziej niepokojące wydają się więc huki i drżenia ziemi, które po raz pierwszy zanotowano w niedzielę 18 marca. Tego dnia policja przyjęła 50 zgłoszeń od zaniepokojonych mieszkańców. - Większość mieszkańców oraz ekspertów, których poprosiliśmy o pomoc w ustaleniu przyczyny uporczywych odgłosów jest przekonana, że pochodzą one spod powierzchni ziemi - powiedziała Lisa Kuss administrująca miasteczkiem. Jedna z teorii mówi, że powodem „wybuchów” i wstrząsów może być gaz ziemny, który przez setki lat uwięziony w szczelinach skalnych, nareszcie znalazł sobie drogę wyjścia – dodała Kuss.