Zwłoki ujawniono, kiedy miasto zamierzało przejąć dom za niezapłacone podatki. Szkielet Cartera leżał na pierwszym piętrze, pomiędzy zeschniętymi żebrami leżał pistolet Smith & Wesson 9-mm. Mężczyzna najpewniej popełnił samobójstwo, co potwierdzała dziura w czaszce, która spowodował pocisk.
Carter opiekował się matka do jej śmierci w 1997 roku. Nie miał rodzeństwa, nie znał swojego ojca. Przez przyjaciół opisywany był jako dobry i wspaniałomyślny człowiek. Miał przyjaciółkę, z którą dochowali się córki. Tej jednak nie widział nikt od pięciu lat.
Pod koniec lata odszedł z pracy i powiedział przyjaciołom, że przenosi się do Nowego Meksyku. Być może rozstanie z przyjaciółka było powodem targnięcia się na życie.