W tę walkę starszy z braci Kliczków zaangażował się sam. Młodszego Władymira (37 l.) "nie grzeje" polityka. - Największa głupota w życiu to zajmować się nie swoimi sprawami lub takimi, które nie grają nam w duszy - powiedział kilka lat temu. Witalijowi w politycznej karierze towarzyszy więc jego żona Natalia. Wydaje się, że jest gotowa do poświęceń dla niego - nie tylko do smażenia mu jego ulubionych naleśników z serem.
On zresztą też przygotowany jest do polityki. - Musisz wiedzieć, jak wygrać i jak stracić - powiedział po wyborach na mera Kijowa w 2006 r.
Był wtedy drugi. Dwa lata później był trzeci.
Zobacz też: Król Ringu Witalij Kliczko na prezydenta Ukrainy
Mistrz świata wagi ciężkiej w boksie zawodowym organizacji WBC, który na 210 pojedynków wygrał 195, łatwo się nie poddaje. Zresztą w zawodowej karierze nigdy nie leżał na deskach. W 2010 roku założył więc Ukraiński Demokratyczny Alians na rzecz Reform, w skrócie UDAR, co po ukraińsku znaczy cios. Ma 42 miejsca w ukraińskim parlamencie i jak obserwujemy w tych dniach w Kijowie, na tym się nie skończy.
Kliczko pod nieobecność Julii Tymoszenko (53 l.), od dwóch lat więzionej, wyrasta na bohatera opozycji. Jest jak Superman z komiksu. Wysoki, z ciałem gladiatora. Odważny, kochający ojciec trójki dzieci: Igora (13 l.), Elżbiety (11 l.) i Maksyma (8 l.).
Nie awanturuje się. Ma doktorat, mówi po angielsku, niemiecku, rosyjsku, ukraińsku, rozumie polski, kazachski, czeski. Jego ulubiona książka to dzieło "Mistrz i Małgorzata". Lubi nurkowanie, narty wodne.
Bogacz. Po Kijowie krążą legendy o jego majątku. Szacuje się go na 15 mln euro. Kliczko śmieje się z tych opowieści i mówi, że zarobił tyle, by jego "dzieci i wnuki miały co jeść do końca życia".
Bokser został też odznaczony orderem Bohater Ukrainy. Idealny kandydat na prezydenta. Zamierza nim zostać w przyszłorocznych wyborach na Ukrainie. Według sondaży ma niemal takie szanse jak obecny prezydent Wiktor Janukowycz (63 l.).