Rosja grozi Mołdawii, że zrobi z nią to, co z Ukrainą. "Musi się liczyć z powtórzeniem ukraińskiego scenariusza"
"Władze Rosji grożą Mołdawii działaniami zbrojnymi za jej prozachodni kurs" - tak napisał w poniedziałek mołdawski portal Deschide. Po raz kolejny Mołdawia ostrzega, że Władimir Putin stanowi dla niej poważne zagrożenie. Według Deschide za pośrednictwem swojego podwładnego rosyjski dyktator już wprost grozi wojną. Andriej Klimow, zastępca przewodniczącego rosyjskiej komisji spraw zagranicznych, ostrzegł Mołdawię przed "powtórzeniem ukraińskiego scenariusza", z którym kraj ten "powinien się liczyć". "Znowu reżim w Moskwie grozi Kiszyniowowi), tym razem głosem Klimowa" - pisze Deschide. Co jest powodem pogróżek Putina? Rosja jak zwykle tworzy alternatywną rzeczywistość w celu uzasadnienia swoich agresywnych działań. Klimow uważa, że prezydent Maia Sandu "podejmuje działania służące uczynieniu z Mołdawii prowincji Rumunii, (...) najbardziej zacofanego państwa członkowskiego NATO". Wcześniej Sandu zadeklarowała tylko, że nie wyklucza przystąpienia Mołdawii do "do szerszego sojuszu wojskowego".
Rosja planuje atak na kolejne państwo na początku 2023 roku? Władze Mołdawii ostrzegają przed Putinem
Mołdawscy politycy już wcześniej wyrażali poważne obawy przed rosyjskim atakiem. "Federacja Rosyjska planuje inwazję na Republikę Mołdawii na początku 2023 roku, ale realizacja tego scenariusza uzależniona jest od rozwoju konfliktu na Ukrainie. Pytanie brzmi nie 'Czy to nastąpi?', ale 'Kiedy do tego dojdzie?'" - powiedział niedawno szef Służby Wywiadu i Bezpieczeństwa (SIS) Mołdawii Alexandru Musteata. Według Musteaty Rosjanie do ataku wykorzystaliby uzbrojenie zgromadzone w separatystycznym, prorosyjskim regionie Naddniestrza, jeżeli otwarty zostanie korytarz lądowy do tej enklawy, oficjalnie będącej częścią Mołdawii.Rosyjski MSZ już groził Mołdawii. “Rozgorzałby na nowo konflikt w tym regionie, ze wszystkimi swoimi konsekwencjami”
Rosyjski MSZ już groził Mołdawii. “Rozgorzałby na nowo konflikt w tym regionie, ze wszystkimi swoimi konsekwencjami”
Latem Aleksiej Poliszczuk z rosyjskiego MSZ zagroził władzom Mołdawii konsekwencjami w razie handlowej blokady separatystycznego Naddniestrza. Gdyby taka blokada się rozpoczęła, “rozgorzałby na nowo konflikt w tym regionie, ze wszystkimi swoimi konsekwencjami” - powiedział Poliszczuk w wypowiedzi cytowanej przez kiszyniowską telewizję TV8. Jak dodał, Rosja "nie pozostanie obojętna" na takie handlowe kroki Mołdawii, gdyby zostały one podjęte. Zagroził pojawieniem się “bezpośredniego konfliktu i napięć”. Prorosyjska enklawa liczy sobie 400 tysięcy mieszkańców, może tam stacjonować około 2 tysięcy rosyjskich żołnierzy. W czerwcu mołdawski minister obrony Anatolie Nosatii stwierdził, że “Naddniestrze stanowi zagrożenie dla bezpieczeństwa w Europie”.