Wicepremier Ukrainy wzywa do ucieczki z Krymu. Nasilają się ostrzały rosyjskich celów wojskowych. Krym zostanie wyzwolony?
Ukraińska kontrofensywa w ostatnich dniach wyraźnie przybrała na sile. Na okupowanym przez Rosję od 2014 roku Krymie w minionym tygodniu kilkakrotnie słychać było silne eksplozje, były ofiary i ranni. Atakowano cele wojskowe związane z Flotą Czarnomorską. Na Krymie jest obecnie bardzo niebezpiecznie. Dlatego wicepremier Ukrainy apeluje do mieszkańców okupowanego półwyspu, by z niego jak najszybciej uciekali dla własnego bezpieczeństwa. "Po raz kolejny proszę Ukraińców, by jeśli jest to możliwe, wyjechali z Krymu" - napisała w serwisie społecznościowym Telegram Iryna Wereszczuk. Wezwała Ukraińców do tego, by "przeczekali wyzwalanie półwyspu spod okupacji na terytorium kontrolowanym (przez Kijów) albo w krajach trzecich".
Kilka ataków na Flotę Czarnomorską na Krymie. Zginęli okupacyjni generałowie
Silna eksplozja w Sewastopolu, porcie znajdującym się na Półwyspie Krymskim, miała miejsce również dziś, w sobotę 23 września. Informowało o tym Radio Swoboda. Według tej relacji fala uderzeniowa była tak silna, że w mieście drżały szyby w oknach. Władze okupacyjne wezwały ludnośc do ukrycia się w schronach. Wcześniej siły ukraińskie przeprowadziły atak rakietowy na sztab rosyjskiej Floty Czarnomorskiej w Sewastopolu. Ukraiński wywiad wojskowy podał, że w ostrzale zginęło co najmniej dziewięć osób, a 16 zostało rannych, zaś wśród ofiar są dwaj wysocy rangą dowódcy armii rosyjskiej.