Czy ktoś chce zabić Meghan Markle i księcia Harry'ego? A może planuje porwanie Archiego dla okupu lub jest szaleńcem zakochanym w Meghan?! Te pytania spędzają teraz sen z powiek załamanej książęcej parze oraz kalifornijskiej policji. Jak ujawnili dziennikarze TMZ, w ciągu zaledwie trzech dni pewien tajemniczy prześladowca zdołał dwukrotnie wtargnąć na teren rezydencji w Montecito. Za każdym razem łapała go policja. Za pierwszy razem dostał jedynie ostrzeżenie, za drugim został aresztowany. Wiadomo, że włamywacz nazywa się Nickolas Brooks (37 l.) i że jest jeden szczegół, który sprawia, że nie można mówić o przypadkowym włamaniu.
NIE PRZEGAP: Surowy ZAKAZ królowej brytyjskiej! Konflikt monarchini z KAROLEM i WILLIAMEM?!
Otóż Nickolas Brooks przyjechał do Montecito samochodem aż z Ohio, nie jest więc żadnym miejscowym rzezimieszkiem, który po prostu chciał ukraść cokolwiek z jakiejkolwiek rezydencji bogatych mieszkańców. Do groźnych incydentów według TMZ miało dojść jeszcze w okolic Bożego Narodzenia. Nie opublikowano żadnego zdjęcia Brooksa, być może rozmyślnie, tak by nie zdobył wymarzonej sławy? W wywiadzie udzielonym Oprah Winfrey Harry skarżył się na kłopoty z ochroną i bezpieczeństwem, a te szokujące wiadomości rzucają na te słowa zupełnie nowe światło...