Obraz kupiło pewne małżeństwo i zawiesiło w sypialni. Po kilku dniach z oczu Maryi i Dzieciątka zaczęła płynąć czerwona ciecz. Wieść o cudownym obrazie błyskawicznie rozeszła się po okolicy. Do domu, w którym wisiało malowidło, zaczęły ściągać tabuny wiernych.
Sprawą zajął się biskup Francesco Montenegro (65 l.). Wysłał dzieło do jednostki chemicznej karabinierów, którzy mają sprawdzić, czy krwawe łzy to niebiański cud, czy zwykłe oszustwo.