Śmigłowiec z siedmioma osobami na pokładzie zaginął w czwartek we Włoszech w Apeninach na granicy regionów Toskania i Emilia-Romania – informuje Polska Agencja Prasowa, powołując się na włoskie media. Trwają poszukiwania maszyny, na pokładzie której był włoski pilot, czterech obywateli Turcji i dwóch Libanu. Helikopter zniknął z radarów. Co tam się stało?!
Wiadomo, że śmigłowiec odleciał z okolic miasta Lucca w Toskanii w rejon Treviso na północy Włoch. Ostatni sygnał wskazujący jego lokalizację zanotowano koło Modeny, gdzie koncentrują się poszukiwania.
Polecany artykuł:
W chwili zaginięcia maszyny w rejonie, gdzie „zniknęła” były bardzo trudne warunki meteorologiczne: burza z silnymi porywami wiatru i gradobiciem. Maszyna leciała do miejscowości Castelminio di Resana z klientami do znajdującej się tam firmy papierniczej.
Funkcjonariusze kilku służb wraz z ochotnikami Obrony Cywilnej przeszukują pobliski teren w lasach i wśród skarp. W poszukiwaniu śladów, które mogłyby doprowadzić do odnalezienia maszyny i jej pasażerów.
Włoskie media podają, że helikopter wystartował tuż przed godziną 10.00 z lotniska Capannori Tassignano w prowincji Lucca (Toskania), kierując się do Castelminio di Resana w rejonie Treviso. Ostatnie meldunki od pilota pochodzą z gór w okolicach Modeny. To właśnie tam śmigłowiec i jego załogę zastała potężna burza i fatalne warunki pogodowe.