Charlie (3 l.) z Australii zabłąkał się do garażu swego właściciela i starannie wylizał pokrytą płynem chłodniczym podłogę. Po chwili runął na ziemię jak długi. Płyn zawierał silnie trujący glikol etylenowy! Weterynarze, do których zawieziono Charliego, nie mieli wątpliwości - najpewniejszym antidotum będzie w tym przypadku zwyczajna wódka.
Przeczytaj: Pies kieruje motocyklem! Mistrz kierownicy na czterech łapach podbija Internet
Przez dwa dni w walczącego o życie psa tłoczono alkohol. W sumie zwierzak wchłonął niczym gąbka niemal półtora litra czystej wódki! W końcu trucizna została zneutralizowana, a futrzak wyzdrowiał i jego jedynym problemem stał się kac gigant. Dziś to już wesoły, trzeźwy australijski pies.