W Syrii nie widać końca konfliktu. Na zaproszenie Polskiej Misji Medycznej w ubiegłym tygodniu w Polsce gościli lekarze z Humanitarian Message Organization i Białych Hełmów z Syrii. Ta ostatnia, oficjalnie: Syryjska Obrona Cywilna, to ochotnicza formacja stworzona do prowadzenia działań ratowniczych. Założyli ją mieszkańcy bombardowanych miast w prowincjach Aleppo i Idlib. Dziś działa w całej Syrii. W 2016 r. organizacja była nominowana do Pokojowej Nagrody Nobla. W tym samym roku została uhonorowana nagrodą Right Livelihood Award. To nagroda ufundowana w roku 1980 przez szwedzkiego pisarza i filantropa Jakoba von Uexkülla. Jest przyznawana co roku osobom „pracującym nad praktycznymi i godnymi naśladowania rozwiązaniami najbardziej pilnych wyzwań, przed którymi staje dzisiaj świat”.
Ismail Alabdullah od 2013 r. jest wolontariuszem Białych Hełmów. Aktualnie jest kierownikiem zespołu w prowincji Idlib, jednej z najbardziej dotkniętych przez działania wojenne. – Zdecydowaliśmy się zostać w kraju i mimo braku przygotowania zaczęliśmy pomagać. Dopiero z czasem uformowaliśmy zespoły, które przechodziły odpowiednie szkolenia. Zaczęliśmy od wydobywania spod gruzów ofiar bombardowań. Mimo upływu czasu, wciąż to robimy, bo ataki nigdy nie ustają – mówił gość Misji.
Inny zaproszony do Polski Syryjczyk, dr Mansour Alatrash, lekarz i założyciel Humanitarian Message Organisation przypomniał, o czym wielu zapomniało, a jeszcze więcej w Polsce nie wie, że: – 2,6 mln dzieci w Syrii nigdy nie poszło do szkoły, bo urodziły się w czasie wojny, aż 80 proc. z nich nie umie pisać ani czytać. Łącznie aż 6 milionów dzieci w wieku szkolnym nigdzie się nie uczy. Podkreślił, że bez międzynarodowego wsparcia, wojna w Syrii może trwać kolejną dekadę, a zmuszeni do opuszczenia swego kraju Syryjczycy (ok. 6 milionów) nie wrócą do niego, bo będą im groziły prześladowania, tortury, nawet i śmierć. – Dopóki nie spełnimy minimalnych wymogów dotyczących praw człowieka, nie mamy co liczyć na koniec wojny i powrót Syryjczyków do kraju. Nie zmienią tego żadne wybory. W świeci toczy się wojna z epidemią, w jej cieniu jest wojna domowa w Syrii. Zresztą zaraza też tam dotarła, sprawiając, że było źle, a będzie jeszcze gorzej. Nie może być inaczej gdy na 5 tys. osób w Syrii przypada JEDEN lekarz...
Wesprzyj akcję Polskiej Misji Medycznej. Wpłać datek przez tę stronę. Przekaż 1% podatku wpisując KRS 0000162022.
Polecany artykuł: