O tym, że Rosja jest wobec Ukrainy w odwrocie słychać od paru dni. Rosyjscy politycy kpią nawet z doniesień, jakoby była wyznaczona konkretna data i godzina rozpoczęcia inwazji na Ukrainę, nazywając to "histerią Zachodu", która "ma na celu zdestabilizować Europę". Tymczasem zdaniem ekspertów i polityków nic nie wskazuje na to, by Władimir Putin miał zamiar zrezygnować ze swoich żądań i z planów ataku na Kijów. W czwartek (17 lutego) rano, wysoki rangą amerykański urzędnik powiedział, że rosyjska zapowiedź wycofania części sił okazała się fałszywa, a nad granicę z Ukrainą przerzucono kolejne 7 tys. żołnierzy. Jak podaje PAP, w podobnym tonie wypowiadała się również w czwartek Ursula von der Leyen, przewodnicząca Komisji Europejskiej. "Słyszymy deklaracje Rosji o wycofywaniu wojsk. Ale jak dotąd nie zaobserwowaliśmy żadnych oznak deeskalacji w terenie. Wręcz przeciwnie, widzimy, że koncentracja trwa. Potrzebujemy czynów, aby zaufać słowom. Tymczasem nie opuszczamy naszej gardy. Pozostaniemy czujni i zjednoczeni". Liz Truss, brytyjska minister spraw zagranicznych wręcz ostrzega: "Nie możemy mieć złudzeń - Rosja może przeciągać to znacznie dłużej w bezczelnych zabiegach, aby przez kolejne tygodnie - jeśli nie miesiące - podkopywać Ukrainę i podważać jedność Zachodu".
CZYTAJ TAKŻE: Linda Evangelista była supermodelką, nieudany zabieg oszpecił ją na zawsze. "To nie jestem ja"
Trudno nie przyznać im racji, szczególnie, że co rusz z okolic Ukrainy napływają kolejne niepokojące informacje. W czwartek rano stacja CNN podała, że na białoruskiej rzece Prypeć, zaledwie 6 km od granicy z Ukrainą zauważono dziwną konstrukcję, wyglądającą na most pontonowy. Most pojawił się na obszarze Czarnobylskiej Strefy Wykluczenia, terenie wykraczającym poza obszar prowadzonych przez Rosję i Białoruś manewrów wojskowych. "Rosja wznosi mosty, szpitale polowe i innego rodzaju infrastrukturę wojskową, dlatego nie możemy brać poważnie ich słów o deeskalacji" - mówi źródło CNN.
CZYTAJ TAKŻE: USA ostrzegają przed przyjazdem do Polski. Umieściły nas na liście krajów, które należy omijać